Pinkas: W związku z powrotem z wakacji, będziemy mieli wzrost zakażeń koronawirusem
– Wirus nie jest w odwrocie. Liczymy się z tym, że będziemy mieli przyrost pozytywnych przypadków, co będzie oczywiście związane z powrotem z wakacji, ale także bardzo realistycznie patrzymy na to, co nas spotka w momencie, gdy dzieci wrócą do szkoły. Analizowaliśmy, co się będzie działo w krajach, gdzie dzieci wróciły wcześniej. Był wzrost pozytywnych przypadków. Natomiast absolutnie nie było tak, że było to zagrożenie dla systemu opieki zdrowotnej, co dla nas jest generalnie najbardziej istotne – powiedział Pinkas.
Pinkas podkreślił, że dzieci muszą wrócić do szkoły, a Polacy muszą „zmierzyć się z problemem”. Przekonywał, że większość osób to pacjenci bezobjawowi, jednak nie należy tego faktu bagatelizować. – Robimy wszystko, żeby zabezpieczyć tych, którzy są najsłabsi, najstarsi. Mam nadzieję, że wszyscy zachowają odpowiedni rozsadek – zaznaczył.
Pytany gdzie w szkołach będzie najniebezpieczniej jeśli chodzi o ewentualne zakażenie koronawirusem wskazał, że „wszędzie tam, gdzie dzieci będą się gromadzić”. – Na pewno w miarę bezpiecznie będzie w rozgęszczonych salach w klasie, gdzie na razie nie będą obowiązywały maseczki. Na razie, bo być może będziemy musieli, gdy będzie większa zapadalność maseczki wprowadzić, nic nie jest wyryte w kamieniu. Najbardziej niebezpieczne są schody, przerwy (...). Wtedy należy założyć maseczkę. Regulamin szkolny powinien to przewidywać. Regulamin powinien zmieniać się w zależności od sytuacji – powiedział Pinkas.